Menu główne:
O Brynicy > Artykuły
Amerykanie w Brynicy
We wrześniu tego roku, w poszukiwaniu swoich korzeni, do Brynicy przyjechali mieszkańcy Worland ze stanu Wyoming w USA - Louis i Kerby Pfrangle.Okazuje się, że korzenie p. Louisa ze strony matki, prowadzą do rodziny Rudolf w Brynicy. Państwo Pfrangle najpierw pojechali do Heleny Kokott z Dobrzenia Wielkiego, która przed kilkunastu laty zajmowała się genealogią rodz. Rudolf i po wyjaśnieniu drobnych nieścisłości, zapragnęli zobaczyć dom w Brynicy, z którego wywodzi się interesująca ich "gałąź" Rudolfów. Okazało się jednak, że chodziło o poprzedni dom, gdyż ten który obecnie tam stoi, został zbudowany w latach 20-tych XX w. Liczył się jednak fakt, że znajdowali się w tym właściwym miejscu.
Louis Pfrangle u p. H. Kokott w Dobrzeniu Wielkim.
Louis Pfrangle "Rudolfownia" z lotu ptaka.
Po zwiedzeniu okolicy i wykonaniu kilku pamiątkowych zdjęć, Louis i Kerby Pfrangle pożegnali się i zadowoleni odjechali. Okazuje się, że Państwo Pfrangle nie byli jedynymi, którzy szukali przodków lub nieznanych dotąd krewnych. W listopadzie przyjechał do Brynicy Marek Koziol, mieszkający na co dzień w Wolverhampton w Anglii.Okazuje się, że Marek jest wnukiem Feliksa Koziola, który na początku lat 20-tych, razem z Tomaszem Hendlem przeniósł się na "polską stronę", a których losy opisuje o. Henryk Kałuża w książce pt. "Pod brzozowym krzyżem" .Pisze między innymi, że najpierw przedostali się do Bochni, później na Wołyń (Ukraina), skąd na początku wojny zostali wywiezieni pod Archangielsk na Sybirze.W 1942 r. gdy gen. Anders zaczął formować polską armię (za zgodą Stalina, który wypuścił również ok. 1 mln. Polaków) rodz. Hendlów i Koziołów razem z wieloma, przez Uzbekistan, Persję przedostali się do Egiptu. Po drodze jednak, mimo pomocy ludności, zwłaszcza w Uzbekistanie, trudów wędrówki nie wytrzymało i zmarło z wycieńczenia dużo ludzi. Zmarł również Feliks Kozioł z żoną oraz Tomasz Hendel. Jego żona z córkami i synem Feliksa - Janem, poszły dalej i przez Egipt dotarli do Anglii gdzie do dziś żyją ich dzieci.Pan Marek w Brynicy spotkał się z kuzynką swego ojca Jana, p. Jadwigą Bzdok i jej rodziną, znanych dotąd tylko z korespondencji. Oczywiście rozmowom i wspomnieniom nie było końca, jednak następnego dnia Marek musiał wracać do domu w Anglii. Do tego spotkania doszło dzięki o. Henrykowi Kałuży, który przebywając w Anglii skontaktował się z potomkami rodzin dawnych mieszkańców Brynicy.
1946 r. Junacy w Palestynie. Jan Koziol I-szy z lewej.
Maria Hendel-Domańska. Wnuczka Tomasza.
2012 r. Brynica. Marek Koziol I-szy z prawej.
Pomoc ludności Uzbekistanu i Persji (teraz Iran), w trudach wędrówki Polaków ku wolności nie została zapomniana. Oto dowody:
Kościół w Taszkiencie, stolicy Uzbekistanu. Dar narodu polskiego jako podziękowanie za pomoc w 1942 r.
|
Wnętrze kościoła. Wnętrze kościoł | Zdjęcia: 1. Archiwum własne 2. Sylwia Sosna 3. Krzysztof Sowa (Taszkient)
opracowanie - Bernard Matros
Strona główna | O Brynicy | W Brynicy | Stowarzyszenie | Brynica - opis | Organizacje | Biznes | Strona Parafii | Galeria Parafialna | PSP Brynica | LZS Brynica | Strona Gminy | Gmina Łubniany na Facebbook'u | Wieści Opolskie | Strona o gminie | Grupa Lokalna | O historii regionu | Arch. "Beczka" | Echo Gmin Opol. | NTO | BERPOL | HUBERTUS | "Brynicki Domek" | Ciekawe strony | Brynica - film | Archiwum | Napisz do Sołtysa | Kontakt | Mapa witryny